wtorek, 1 października 2013

Widoczne zmiany.

Hej, Moi Drodzy!!
 
   Nie pisałem do Was długo. Nie będę ściemniał, że miałem tak dużo pracy... Było jej sporo, ale nie aż tyle, żebym nie miał czasu napisać do Was kilku słów. Muszę przyznać więc szczerze... ogarnęło mnie lenistwo i nawiedził brak weny. Ale bardzo chcę do Was pisać i właśnie skrobię powolutku licząc, że wena nadejdzie. Szukając jej czytam Wasze listy tutaj, a tak przy okazji wracam pamięcią do spotkania z Wojtkiem w realu. To była impreza! (Wojtek w niebieskiej sukmanie). Twój strój, przyznam szczerze, był zajefajny, przebił w każdym calu moją górniczą czapę :)

   W Pogrzebie cyników cz I opisujesz Wojtku pewną rozmowę z Piotrkiem Todysem, Twoim tutorem Liderów PAFW
 - A co Ty byś chciał tutaj... - spytał Piotr Todys, mój tutor, popijając ze mną kawę z termosu na ławeczce Kaczego Dołka.
- Żeby starsi spotykali się z młodszymi, żeby zawody sportowe były, taką imprezę bym zorganizował i żeby gazeta była...
- A kto ją będzie pisał?
- Hmm, no chyba ja...
- Sam?

I przypomina mi się podobna rozmowa z moją tutorką, Kasią Znaniecką, latem 2012 roku.
- A co Ty byś chciał ...? - zapytała Kasia w czasie naszego spaceru po konińskiej Starówce.
  Opowiedziałem Jej wtedy o moim postrzeganiu konińskiego samorządu. O moich pomysłach jego gruntownej modernizacji. To był ogląd rewolucjonisty nastawionego na wielkie i szybkie zmiany, a w dodatku na zmiany po swojej myśli, bez oglądania się na innych zainteresowanych. Wróciliśmy do tej rozmowy rok później, na naszym ostatnim spotkaniu, gdy zmiany we mnie były widoczne, gdy nabrałem już pokory, gdy przekonałem się o tym, że nie można zmieniać wszystkiego naraz, że nie można trzymać zbyt wielu srok za ogony, że nie można siłowo łamać naturalnego oporu innych przed zmianami (to przecież normalne), że potrzebne jest zaangażowanie wielu ludzi z obu stron barykady. Nie, wróć! (niekiedy jeszcze odzywa się we mnie rewolucjonista), przecież nie ma barykady. Są tylko inne spojrzenia na problemy, każdy ma swoje racje. I staram się te racje uznać licząc, że i moje, chociaż w części, zostaną uznane. A dlaczego o tym piszę akurat teraz? Bo następują kolejne zmiany, które inicjuje moje stowarzyszenie. Wróciliśmy właśnie ze spotkania z Prezydentem Konina. Wróciliśmy zadowoleni, ale takie samo zadowolenie widziałem dziś na Jego twarzy. Pół roku temu wystąpiliśmy z propozycją zorganizowania w Koninie konsultacji w sprawie Strefy Płatnego  Parkowania (SPP), która znienacka wyrosła i rozrosła się w naszym mieście. Prezydent początkowo był na nie. Długo (długo?) trwało przekonywanie Go, że taka rozmowa z mieszkańcami jest potrzebna. Przekonywanie w różny sposób. Pomagali nam w tym niektórzy radni, mieszkańcy podpisali nam prośbę o konsultację i ..... udało się -  12 listopada konsultacje w sprawie SPP. I przyznaliśmy dzisiaj szczerze w rozmowie  w Magistracie - dyskusja o SPP, choć jest bardzo ważna, to tylko pretekst, pretekst do spotkania mieszkańców z samorządowcami, pretekst do tego, żebyśmy nauczyli się rozmawiać i podejmować decyzję wspólnie. Pretekst do zmian na lepsze. I coraz więcej w Koninie takich fajnych inicjatyw w których ważny jest udział mieszkańców - niedługo ruszą debaty, spotkania, konsultacje w sprawie budżetu obywatelskiego. Cieszy mnie to niezmiernie i będę Was oczywiście o tym na bieżąco informował, bo to jedna z tych spraw, która ostatnio mocno zaprząta moje myśli.

   Wojtek w swoim ostatnim liście dużo pisał o kulturze, o koncercie Raz Dwa Trzy. Ula, wiem, też ostatnio hulała na różnych fajnych koncertach w Ełku. W Koninie kulturalnie dzieje się sporo, jak zwykle. Już niedługo kolejna impreza ze światowymi gwiazdami Bluesonalia. Może sie wybierzecie?


Serdeczności
Waldek


 






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz