piątek, 3 stycznia 2014

Taka sytuacja

 Hej, Ulo! Hej, Wojtku!

   Zanim opiszę pewną sytuację miałbym prośbę do Wojtka - jako, że odpowiadasz za stronę techniczną naszego bloga czy mógłbyś zmienić coś w notce biograficznej o mnie? Zrezygnowałem z prezesowania Akcji Konin ( nie pytacie o powody , proszę) i jestem teraz jej wiceprezesem. Niedługo potwierdzi to KRS, ale na blogu możemy zmienić już teraz.
A teraz o pewnej sytuacji....

   Pisałem Wam niedawno o przymiarkach Konina do budżetu obywatelskiego [link] i już wtedy miałem pewne obawy z tym związane. Stłumiłem je trochę , ale wróciły po przeczytaniu protokołu z prac Zespołu ds. Budżetu Partycypacyjnego [link], a przede wszystkim harmonogramu prac w sprawie BP:

  Wynika z niego, że Zespół, który swoją pracę zaczął w połowie grudnia do połowy marca ma przeprowadzić konsultacje z mieszkańcami i przygotować cały projekt budżetu partycypacyjnego w taki sposób, żeby Rada Miasta mogła go klepnąć już w marcu. Tak, nie boję się użyć określenia klepnąć zamiast przyjąć. Pośpiech z jakim jest to wszystko, w ocenie mojego stowarzyszenia, robione, nie służy dobrze pomysłowi i naszemu miastu. A, że mocno wzięliśmy sobie do serca słowa Wojciecha Kębłowskiego z książeczki Budżet partycypacyjny. Krótka instrukcja obsługi :" Jednocześnie [BP] powinien dążyć nie tylko do deliberacji i konsensusu pomiędzy uczestnikami, ale też pozwalać na wyrażenie konfliktu – odmiennych wizji miasta." - postanowiliśmy zareagować już na tym etapie tworzenia założeń przez koniński Zespół ds. BP. Książeczkę tą, żeby było śmieszniej, rozdawano podczas pierwszej debaty o BP w naszym mieście. Do tego jeszcze tknęły mnie słowa jednego z członków Zespołu w czasie naszej dyskusji o BP, które zacytuję ( pogrubienia moje):  "...Wydaje mi się, że zespół, który zajmie się pracami nad budżetem obywatelskim, jest wystarczająco reprezentatywny, że poradzi sobie z przygotowaniem wszystkiego, co tego budżetu dotyczy. To właśnie ten zespół, nie kto inny, zadecyduje, jak będzie to wyglądało. (...) MY mamy pomysły...". Wczoraj dwójka przedstawicieli Akcji Konin (ech, żałuję, że musiałem zostać w pracy), po wcześniejszym dopytaniu czy spotkania Zespołu ds. BP są otwarte dla wszystkich, udała się do Ratusza. Opisała to na naszych stronach, a przy okazji wszystkie swoje wątpliwości, nasza wiceprezeska, Miłka [link] - polecam ten świetny tekst. Szkoda tylko, że nie opisała jeszcze jednej zabawnej sytuacji, która miała miejsce. Ale ja ją opiszę  dla Was:) , bo cały czas jestem tym uchachany.... Otóż po wejściu na salę Akcji Konin jedna z członkiń Zespołu ds. BP odebrała telefon, w którym - jak wynikało z jej tekstów - kazano jej ewakuować pozostałych członków Zespołu z dala od Akcji Konin: no cześć, wyjść z kim? dokąd? aha, no ok, kogo jeszcze? i członkowie Zespołu, po krótkich z nią rozmowach, nagle zaczęli opuszczać salę z całym wyposażeniem. Ewakuacje przerwało wejście przewodniczącego Zespołu, który poprosił nas o opuszczenie posiedzenie. Wyszliśmy.
   W czasie konwencji Platformy Obywatelskiej w listopadzie 2013 roku usłyszałem, że ta partia zamierza wykorzystywać budżet obywatelski w swoim programie wyborów samorządowych. O takim budżecie Akcja Konin mówiła już wcześniej. Zresztą nie tylko Akcja Konin. Przypominam sobie, że jeszcze radna Kosińska, radny Urbański, młodzi przedstawiciele konińskiego PiS, zainicjonował jednak wszystko koniński poseł PO, Tomasz Piotr Nowak... I chwała mu za to, ale przysłuchując się temu, co nasi włodarze mają do powiedzenia na temat budżetów partycypacyjnych, czuję, że bardzo mocno, ze wszystkich stron i wszelkimi siłami trzeba pilnować jego tworzenia. Bo np. prezydent miasta uważa, że projekty mieszkańców do realizacji powinna wybierać specjalna komisja, a przewodniczący Rady Miasta z uporem maniaka twierdzi, że to, że radni zgłaszają do budżetu miejskiego swoje wnioski jest także elementem budżetu partycypacyjnego... Czuję, że daleka droga przed nami wszystkimi, ze wyjaśniac wszystko będzie trzeba nie tylko mieszkańcom, ale i władzom, że nie jest możliwe stworzenie budżetu wg. przyjętego harmonogramu, do końca marca 2014.


   Mamy Nowy Rok 2014. Życzę Wam, żeby był dla Was szczęśliwy, lepszy, albo jeszcze lepszy niż 2013. I przy okazji proszę Was... pilnujcie partycypacji w Waszych miastach, bo to łakomy kąsek przed wyborami samorządowymi. Być może zarobicie przy okazji opinię oszołomów, jak Akcja Konin od różnych złych języków :) , ale nie przejmujcie się tym, bo warto bronic swoich ideałów. Ooops, zabrzmiało trochę patetycznie... :) Kończę więc szybko, żeby nie wpaść w większy patos.

ściskam, pozdrawiam, serdeczności
Waldek


P.S. I jeszcze małe wyjaśnienie....Akcja Konin chciała być w Zespole ds. BP, nie wybrano nas. Wbrew temu co mówią złe języki nie jesteśmy tym dotknięci, Zespół uważamy za reprezentatywny.. no, prawie reprezentatywny, bo przydaliby się tam jeszcze przedstawiciele zwykłych mieszkańców....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz