niedziela, 21 kwietnia 2013

Mamy prawo wiedzieć.

Hej, moi drodzy!!

  Ostatnio zapadła mała cisza na naszych łączach. Wiem, że totalnie brakuje Wam czasu, że doba mogłaby być dłuższa. Mam to samo. Wreszcie mogę chwilowo odsapnąć, dać sobie kilkudniowy urlop od wszystkiego.... Piszę do Was dzisiaj, żeby się pochwalić. Lubię się chwalić, chociaż nie zawsze tak było :). Ale właśnie półmetek osiągnął mój pierwszy w życiu projekt, który wymyśliłem od samych podstaw, zdobyłem na niego fundusze ( jeszcze raz dziękuję Ci, królu Stefanie) i prowadzę od samego początku.Z wielką dumą i radością przedstawiam Wam moje ukochane dziecko, serwis Konin: Mam Prawo Wiedzieć.To serwis o pracy konińskich radnych nad którym Akcja Konin we współpracy ze Stowarzyszeniem 61 pracowała przez ostatnie pół roku. Zanim opiszę nasz serwis będzie trochę o genezie tego pomysłu....


  W 2010 roku poproszono mnie o start w wyborach samorządowych z list SLD. Byłem wtedy członkiem tej partii... no cóż, każdy popełnia jakieś błędy w młodości, bo teraz, z perspektywy czasu, widzę, że to był błąd... Na jednym ze spotkań z kandydatami na radnych usłyszeliśmy od.... nieważne od kogo, podejrzewam, że tak jest w każdej partii..., że na swoich ulotkach wyborczych mamy obiecywać wszystko, ze wyborcy i tak po czterech latach nic nie pamiętają. Wtedy zapaliło mi się czerwone światełko ( gdy wszyscy zebrani zlekceważyli mój głośny protest) i narodziło się moje nietypowe hobby-zbieranie wyborczych ulotek.


Moje nowe zbieractwo mocno mnie wciągnęło, okazało się zabawniejsze i sympatyczniejsze od  filatelistycznych prób z dzieciństwa. Wyborcze ulotki są piękniejsze od znaczków - przyciągają wzrok nie tylko szatą graficzną, ale i tekstem. Tak... teksty są na nich najlepsze :) Większość z nich znam na pamięć.... Lubię je oglądać, segregować, układać, szukać ich u znajomych w makulaturze, opowiadać o nich, pokazywać je z wielka dumą :)



Mam nawet białe kruki :) Na przykład kandydatów, którzy do Rady miasta się nie dostali. Np. ten obok... startował pierwszy (i ostatni) raz, wyciągnął 120 głosów i pomógł wygrać obecnemu prezydentowi Konina, czego trochę teraz żałuje...  Zbieractwo zbieractwem, ale cały czas po głowie chodziły mi te słowa z kampanii wyborczej:"... obiecujcie wszystko....".

W dodatku, jak każdy maniak, chciałem się pochwalić moimi zbiorami. Po raz pierwszy pokazałem je innym na forum Akcji Konin w internecie... ale to nie był dobry pomysł. Programy wyborcze prowokowały internautów do różnych, niekiedy brutalnych komentarzy o pracy radnych, a nie o to przecież chodziło... Trzeba było znaleźć jakiś inny sposób... I wtedy znalazłem na stronach Fundacji Batorego program dotacyjny "Demokracja w działaniu" w który idealnie wpisywał się nasz pomysł pokazania pracy konińskiego samorządu. Nasz projekt zyskał akceptację Fundacji i dzięki temu od października zeszłego roku mogliśmy zacząć pracę...I wreszcie, tydzień temu, wszyscy mogli zobaczyć jej efekt. Powstał serwis, na którym w jasny i przejrzysty sposób można zapoznać się z dokumentami wypracowanymi przez Radę Miasta. Część z nich dostępna jest w Biuletynie Informacji Publicznej (wg. mnie to dość niedoskonałe narzędzie), ale najważniejsze jest to, że pokazujemy tez rzeczy, które nigdy wcześniej nie ujrzały światła dziennego - np. większość interpelacji radnych. W serwisie idealnie też widać jak głosują nasi radni nad poszczególnymi uchwałami i, co najważniejsze, można te głosowania skonfrontować tylko dwoma kliknięciami z ich programami wyborczymi, które są fundamentem tej strony. Nie chcę tu opisywać wszystkich funkcjonalności, zachęcam Was do "pogrzebania" na tej stronie... Zależy mi na Waszych uwagach - co można zmienić, co można jeszcze dołożyć. Nie jesteśmy wszystkowiedzący, dlatego zdecydowaliśmy się pokazać mieszkańcom Konina ( i nie tylko) beta wersję i poprosiliśmy  użytkowników o pomoc w udoskonalaniu strony. Dostaliśmy już masę uwag, większość z nich uwzględnimy w miarę technicznych możliwości. To portal dla wszystkich mieszkańców i cieszę się, że część z nich włączyła się w jego tworzenie i udoskonalanie. Cały czas liczę też, że włączą się w to nasi radni... Bo serwis ma im pomóc w chwaleniu się swoimi dokonaniami.
  Dlaczego to zrobiliśmy pytają niektórzy? Bo chcemy, żeby w nadchodzących wyborach zostali w Radzie Miasta najlepsi radni obecnej kadencji, Rada musi ewoluować przecież, potrzebna jest świeża krew, a nie głosowanie wciąż na te same nazwiska umieszczone z reguły na pierwszych miejscach list wyborczych... Próbujemy to zmienić już teraz, wywołując w mieście większe zainteresowanie pracami Rady. Bo często tu słyszymy od "wybrańców społeczeństwa":"Przecież poddajemy się weryfikacji.... raz na cztery lata". a przecież nie o to chyba chodzi, prawda?
  I na koniec niespodzianka dla Was... Czy nie chcielibyście takich serwisów w Waszych miastach? Będziecie je mogli mieć :) Projekt od początku zakładał wypracowanie takich narzędzi, żeby w jak najłatwiejszy sposób mogły je brać od nas inne organizacje o podobnych zainteresowaniach. Po wszystkich poprawkach i testach idea i serwis "pójdzie" w Polskę. Tym bardziej, że skonstruowany jest tak, że pasuje do wszystkich rad... od osiedlowych po wojewódzkie. Wystarczy tylko pozyskać materiały... :)

O portalu możecie przeczytać jeszcze tutaj [link] i tutaj [link]

serdeczności
 Waldek

P.S. I już dzisiaj zachęcam Was do zbierania wyborczych ulotek kandydatów na radnych z Waszego miasta :)






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz