wtorek, 12 marca 2013

Ełk

Halo, halo!  Wojtku! Waldku!

Ełk to atrakcyjna blondynka. Szuka wysokiego bruneta, względnie szatyna. Raczej szczupłego, ale niezbyt chudego. Wiek podobno nie gra roli. Przede wszystkim jednak niech będzie przedsiębiorczy, inteligentny, błyskotliwy i odważny. Niech kreuje, roztacza wizję i ją realizuje. Niech będzie również subtelny i zasłuchany w jej potrzeby. Nie ukrywam jeszcze, że Ełk lubi poligamię. Chciałaby widzieć u siebie wielu takich mężczyzn.

Ełk jednak to przede wszystkim miasto. Moje miasto. Ładne, w północno – wschodniej części Polski, na Mazurach, nad Jeziorem Ełckim. No i jak na Mazury przystało otoczone malowniczymi morenami, jeziorami, lasami. To miasto do czasu zakończenia II wojny światowej nigdy nie było polskie. Nie było też niemieckie. Było Mazurów. Po wojnie zasiedlone ludźmi głównie ze wschodu. Ciągle szukającymi swojej tożsamości. 


Dzisiaj mam odwagę napisać, że ja i moje dzieci jesteśmy Mazurami. Jestem Mazurką, bo tu się urodziłam i wróciłam po kilkuletniej tułaczce. Wróciłam tęskniąc za lasem, wodą, ich zapachem podczas rozgrzanego lata. Wróciłam, bo czułam się zestrojona z tą ziemią, jej dźwiękami i wiatrem. Wróciłam do ludzi, którzy na mnie nie czekali. Związali się z innymi. Wyjechali. Wydeptali własne ścieżki beze mnie. Zostałam szukając tych ścieżek na nowo. Około 60 – cio tysięczne miasto, z ponad 20 – sto procentowym bezrobociem i ja wśród tych statystyk. Nie byłam innowacją w Powiatowym Urzędzie Pracy. Młoda, zdolna z wyższym wykształceniem. Oni nie mieli na mnie pomysłu. Ja miałam ich mnóstwo. Pomysły na nicnierobienie, na bezbarwne macierzyństwo, na nijaką kobiecość, na taką małomiasteczkowość co niewiele chce, niewiele potrzebuje. Założyłam stowarzyszenie. Uwierzyłam w utopię sprowadzoną do chęci zbudowania swojego małego świata. Im bardziej budowałam ten świat, tym bardziej rosłam i się rozwijałam. Zaczęłam widzieć Ełk jako całość, zaczęłam istnieć w społeczności i z nią współdziałać. Nie przestałam wierzyć i marzyć. O dobrej przestrzeni, wysokiej kulturze, o ekologii, o wsparciu tych co mają gorzej, o równości,  spotkaniach z ludźmi, o wspólnym dialogu, działaniach co zmieniają nas wewnątrz, budują i rozwijają. Moje miasto. Miasto w ciągłej kreacji, ruchu i rozwoju.

Pozdrawiam i czekam na Was w tym mieście.
Ula

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz