Waldku.
Postawiła
mnie na nogi i owszem, ale nie kawa, a Twoje powitanie. Jak poranna harcerska
marszruta. Hej Liderzy! Niech będzie.
Zauważcie,
że miasta średnie mają zawsze dwuczłonowe nazwy: Ełk koło Giżycka bądź
Augustowa, Konin koło Lichenia, Suwałki… hmmm… koło Ełku. Jest w tym jakaś głęboka
sugestia. Miasta średnie są nieostre, pomiędzy, po drodze. W miastach średnich
rozwijają się raczej tylko podstawowe usługi jak handel, transport, łączność,
gospodarka mieszkaniowa. Ale miasta średnie mają ambicje. Marzy im się
marketing, finanse, obrót nieruchomościami, edukacja, badania naukowe,
administracja państwowa, ochrona zdrowia wychylająca się poza szpitale
powiatowe. Wiecie już skąd tyle filii uczelni wyższych, które dobrej kadry
jednak nie kształcą? Rozumiecie aspiracje parków technologicznych? Miastom
średnim marzy się również rekreacja i wypoczynek, które rozwijają się
spontanicznie w miastach dużych. A u nas jak na złość kilka knajp, trochę imprez.
Te ostatnie muszą być koniecznie masowe. Kto by chciał ryzykować małą
frekwencję i niską opłacalność. Jakąś psychologią miast średnich jest odwieczny
kompleks i dążenie do rozrostu. Ciężko o to walczymy. Czy to właściwy kierunek?
Ile z tych miast naprawdę urośnie do wielkości ponad 100 tysięcy mieszkańców? Zatrzymałabym
na chwilę mądre polityki publiczne od lat powielające te same teorie rozwoju
ekonomiczno - gospodarczego. Warto by zrobić refleksję, badania.
Zachwycasz
się Waldku możliwościami turystycznymi, ale nie jest to mocna strona mojego
miasta. Nie mamy w bezpośrednim sąsiedztwie Ełku wybitnych zbiorników do żeglowania. Mazury dla
większości to Ruciane Nida, Mikołajki, Giżycko. Zrozumiałe. Niezrozumiałe jest
jednak dla mnie patrzenie na Ełk przez pryzmat tych braków i usilna próba zrobienia
z nas Mazur jak z piosenki. Mamy tu pewną inicjatywę samorządów połączenia
Wielkich Jezior Mazurskich z Pojezierzem Augustowskim. Przez Ełk oczywiście.
Kilkanaście kilometrów kanału, czytaj „na silniku”. Koszt bagatela 600 mln zł. Pomysł
wątpliwy do realizacji od samego początku, dyskusyjny. Turystyki w naszych
strategiach więc nie brakuje. Znalazłam ją nawet w „Dynamicznej diagnozie stanu
kultury województwa warmińsko – mazurskiego” z 2012r. Zwraca ona uwagę, że w
naszych strategiach mowa o rozwoju turystki jest proporcjonalna do ilości
imprez. Turystykę chcemy rozwijać eventami. Nie będę podawać żmudnych
zestawień. Fakt jest taki, że nie zwiększają one nie tylko ruchu turystycznego,
ale i nie wpływają na budowanie kapitału społecznego. Zawsze złośliwie mówię:
władza i media się bawią. Czy można inaczej?
Natchniona jeszcze Waldkową zabawką pomyślałam:
„będę na bieżąco”! Zrobiłam przegląd stron mojego miasta i powiatu pod kątem
turystyki. Cudowne wirtualne spacery - polecam!!! Na ziemię sprowadziło mnie
vademecum turysty. Pusto. Nie skomentuję. Moich hitem zaś jest opis szlaków
turystycznych. Malutki mój konik. Luźny zbiór zebranych szlaków istniejących od
wielu lat w różnych inwentaryzacjach gmin. Pośród nich Szlak Wokół Jeziora
Selment Wielki zwany też Miejsca Pamięci, ze względu na ilość starych cmentarzy
wokół niego. Jest to jeden ze szlaków, który oznakowaliśmy 3 lata temu. Od 2
lat informuję UM i Starostwo Powiatowe, że jest to szlak czerwony, nie żółty,
że ma około 43 km nie 49, że jego przebieg został lekko zmieniony zgodnie z
zaleceniami Nadleśnictwa, by chronić miejsca zamieszkałe przez ptaka, którego
zdradzić tu nie mogę. Od 2 lat też informujemy, że te Giże opisane na stronie
UM to nie TE Giże, bo zespół pałacowo – parkowy jest i owszem, ale w Giżach
koło Olecka. Do tego ani słowa o dwóch pozostałych oznakowanych przez nas
szlakach. Morenowe Wzgórza i Wokół Łaśmiad. Westchnęłam. Śpiewam sobie w duchu
piosenkę Muńka Staszczyka „… gdy patrzę w twe oczy zmęczone jak moje, to kocham
to miasto zmęczone jak ja…”.
Ps.
Na koncercie Marii Peszek byłam obowiązkowo. Ludzi jakby mało, choć nikt nie
robił zdjęć uczestnikom obrazoburczego koncertu…. chyba….
Pozdrawiam Was serdecznie.